Boże Narodzenie to moje ulubione święta, a te pierniczki to pierwsza potrawa jaką zaczęłam przygotowywać samodzielnie wiele lat temu. Zawsze znajdują się na świątecznym stole, a także w prezentach dla moich bliskich. W ostatnich latach zmodyfikowałam ten przepis, żeby był bardziej „fit”. Ale jeśli nie masz ksylitolu, to zastąp go cukrem, a zamiast oleju daj masło.
Żebyś nie miała wątpliwości jak zmodyfikować ten przepis na bardziej „fit” lub bardziej „tradycyjny”, poniżej znajdziesz oba.
Pierniczki w wersji „fit”

- 250 g mąki owsianej (możesz użyć żytniej pełnoziarnistej)
- 250 g mąki pszennej
- 1 czubata łyżeczka sody
- 200 g ksylitolu
- 120 g oleju rzepakowego
- 2 łyżki przyprawy korzennej (mój przepis znajdziesz tutaj)
- 200 g miodu
- 1 jajko
W małym rondelku podgrzej olej, kiedy będzie gorący dodaj ksylitol i wymieszaj – w przeciwieństwie do cukru ksylitol nie rozpuści się całkowicie, nie podgrzewaj go zbyt długo bo mogą zacząć robić się grudki. Dodaj szybko przyprawę korzenną, wymieszaj. Zmniejsz ogień i dodaj miód, podgrzewaj chwilę aż miód się rozpuści.
Przesiej mąkę i umieść ją w sporej misce, dodaj sodę, wymieszaj je razem. Dodaj lekko przestudzoną masę korzenną i jajko. Wymieszaj je. Zagniataj ciasto, aż uzyskasz jednolitą masę, jeśli będzie zbyt mokra dodaj jeszcze mąkę.
Gotowe ciasto podziel na 2-3 mniejsze części, zawiń w folię i wstaw do lodówki na co najmniej 20-30 minut. Po tym czasie wyjmij pierwszą porcję, rozwałkuj ciasto na równą grubość i wykrawaj foremkami pierniczki.
Umieść je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia w co najmniej 0,5-1 cm odległości od siebie (odrobinę urosną podczas pieczenia).
Piecz w piekarniku nagrzanym do 170-180°C przez ok. 10 minut – upieczone ciasteczka zaczną delikatnie rumienić się od spodu, uważaj aby nie przyrumieniły się całe, ponieważ mogą zgorzknieć.
Po wystudzeniu pierniczki przechowuj w szczelnym pojemniku w chłodnym miejscu nawet przez kilka tygodni.
Pierniczki tradycyjne

- 500 g mąki pszennej
- 1 czubata łyżeczka sody
- 200 g cukru
- 120 g masła
- 2 łyżki przyprawy korzennej (mój przepis znajdziesz tutaj)
- 200 g miodu
- 1 jajko
W małym rondelku podgrzej masło i cukier, mieszaj aż się rozpuszczą. Dodaj przyprawę korzenną, wymieszaj. Zmniejsz ogień i dodaj miód, podgrzewaj chwilę aż składniki połączą się.
Przesiej mąkę i umieść ją w sporej misce, dodaj sodę, wymieszaj je razem. Dodaj lekko przestudzoną masę korzenną i jajko. Wymieszaj je. Zagniataj ciasto, aż uzyskasz jednolitą masę, jeśli będzie zbyt mokra dodaj jeszcze mąkę.
Gotowe ciasto podziel na 2-3 mniejsze części, zawiń w folię i wstaw do lodówki na co najmniej 20-30 minut. Po tym czasie wyjmij pierwszą porcję, rozwałkuj ciasto na równą grubość i wykrawaj foremkami pierniczki.
Umieść je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia w co najmniej 0,5-1 cm odległości od siebie (odrobinę urosną podczas pieczenia).
Piecz w piekarniku nagrzanym do 170-180°C przez ok. 10 minut – upieczone ciasteczka zaczną delikatnie rumienić się od spodu, uważaj aby nie przyrumieniły się całe, ponieważ mogą zgorzknieć.
Po wystudzeniu pierniczki przechowuj w szczelnym pojemniku w chłodnym miejscu nawet przez kilka miesięcy.
Jak ozdobić pierniczki?
Niezależnie od tego jaką wersję pierniczków piekę, często obie, to staram się je ozdobić dobrymi składnikami.
Co to może być?
- roztopiona gorzka czekolada – to mój „must have”. Podgrzewam ją w kąpieli wodnej aż się roztopi, a potem maczam w niej pierniczki lub dekoruję je z pomocą rękawa cukierniczego z cienka końcówką. Możesz też użyć do ozdabiania strzykawki. Z pomocą czekolady przyczepiam do pierniczków inne dodatki.
- wyłuskane orzechy – najczęściej włoskie, bo zawsze mam ich sporo, ale możesz użyć innych ulubionych.
- suszone lub liofilizowane owoce – cokolwiek co lubicie i macie.
- nasiona – sezam, pestki dyni, sezam itp.
- domowy lukier – to prosty przepis z cukru, białek i soku z cytryny. Używam go podobnie jak czekolady – do ozdabiania i mocowania innych elementów.

A Ty czym ozdabiasz pierniczki?
Szukasz innych przepisów i inspiracji na Boże Narodzenie? Znajdziesz je tutaj.
Pingback: Piernikowe tiramisu – pyszny deser — Dietetyk Dominika Kurc